poniedziałek, 14 października 2013

Noc sprzyja urodzie.


Gdy chce się świeżo i pięknie wyglądać rano, trzeba o to zadbać poprzedniego dnia wieczorem. Odpowiednia pielęgnacja skóry przed snem przygotuje ją do ciężkiej nocnej pracy. My śpimy, a dla skóry jest to czas na regenerację.


W ciągu dnia skóra walczy ze szkodliwymi zanieczyszczeniami środowiska, niekorzystnym promieniowaniem słonecznym, a nawet stresem. Dopiero nocą odpoczywa i może zacząć regenerację. Z badań naukowców, zajmujących się chronobiologią czyli nauką o rytmach dobowych, w jakich funkcjonuje człowiek, wynika, że właśnie nocą skóra jest najbardziej aktywna, uruchamia szereg procesów, służących jej odnowie i regeneracji. Naukowcom udało się obliczyć, że między godziną 24 a 6 nad ranem komórki dzielą się nawet dziesięciokrotnie szybciej niż w ciągu dnia. Urodzie sprzyja także fakt, że w nocy mięśnie nie są napięte, twarz nie pracuje, przez co nie pogłębiają się zmarszczki.

Najlepiej kłaść się spać koło godziny 22. Dłużej śpimy – skóra ma więcej czasu na odbudowę. Cykl regeneracji zaczyna się już po godzinie dwudziestej – w tym czasie skóra dobrze chłonie substancje odżywcze z kremów. Po północy rozpoczyna się proces podziału komórek naskórka i usuwane są toksyny. Między druga a trzecią w nocy podnosi się temperatura ciała, skóra jest wtedy dobrze ukrwiona. Między czwartą a piątą podnosi się poziom hormonu wzrostu odpowiedzialnego za proces odnowy i regeneracji komórek, a temperatura ciała obniża się. Koło piątej nad ranem organizm wytwarza więcej kortyzolu - hormonu, do którego zadań należy m.in. hamowanie procesów zapalnych. Koło godziny siódmej rano kończą się procesy regeneracyjne skóry, a krążenie w całym organizmie wraca do dziennej normy.

Żeby jednak skóra w najlepszy sposób wykorzystała noc, trzeba jej pomóc. Kosmetolodzy zalecają, by przygotowań nie odkładać na ostatnią chwilę. Demakijaż warto zrobić już po powrocie z pracy. Bardzo ważne, by używać preparatów odpowiednich do rodzaju skóry. Jeśli stosuje się mleczka, twarz zmywany wacikiem, w przypadku pianek lub żeli – nakładamy je na twarz zwilżoną wodą mineralną i masujemy palcami, a następnie spłukujemy.
Często popełnianym błędem jest usuwanie makijażu tonikiem. Tonik służy do wykończenia tego zabiegu i przywróceniu skórze odpowiedniego pH, co ułatwia wchłanianie kremu.
Krem, odpowiedni na noc, nakłada się co najmniej na pół godziny przed pójściem spać i delikatnie wklepuje, robiąc przy tym masaż. Nie można zapominać o szyi, w którą wklepuje się albo odpowiedni dla niej preparat, albo lekki krem do twarzy.
Szczególnej uwagi wymagają okolice oczu, które wymagają aplikacji tylko dla nich przeznaczonych kosmetyków.

Przy wyborze kosmetyków warto sięgnąć po kremy z tej samej linii, ponieważ wzajemnie się uzupełniają. To, czego zabraknie w kremie dziennym, zostanie dostarczone skórze w nocnym. I odwrotnie. Kremy na noc nie zawierają filtrów chroniących przed szkodliwym promieniowaniem UV, czy innych składników ochronnych, nie zawierają też substancji matujących, jest w nich natomiast sporo witamin, mikroelementów i tych składników, o których wiadomo, że odmładzają. I to w takim stopniu stężenia, jaki nie byłby możliwy w kremie na dzień. Przez to działanie nocnych kremów jest nieporównywalnie mocniejsze od przeznaczonych na dzień.

Wybierając kremy, warto wiedzieć, jak działają rozmaite ich składniki. Ta wiedza pomoże w doborze najodpowiedniejszego kosmetyku.

Retinol regeneruje naskórek i zniszczone włókna kolagenowe, spłyca zmarszczki.
Peptydy czyli białka działają podobnie do retinolu – pobudzają podział komórek, syntezę kolagenu i elastyny, a przy tym nie drażnią.
Tlen pobudza przemianę materii i polepsza wchłanianie substancji odżywczych. Kremy z tlenem polecane są zwłaszcza palaczkom.
Kwasy owocowe (BHA i AHA) odblokowują pory, zwiększają produkcję kolagenu i elastyny, usuwają niewielkie przebarwienia, wyrównują koloryt skóry.
Kinetyna (roślinny hormon wzrostu) zapobiega starzeniu się komórek zwanych fibroblstami (podtrzymujących elastyczność skóry), wygładza zmarszczki.
Aktywna miedź ujędrnia i uelastycznia naskórek.
Koenzym Q neutralizuje wolne rodniki, ma również silne działanie ujędrniające.
Bio-calcium –uzupełnia niedobory wapnia, głęboko regeneruje naskórek, przywraca mu spoistość komórkową, działa przeciwzmarszczkowo.



niedziela, 13 października 2013

Wonności dla zdrowia i urody


Olejki roślinne dodawane do kąpieli, stosowane do pielęgnacji ciała czy aromatyzujące powietrze używane były już w starożytności. 

Ich dobroczynne działanie na nasze zdrowie i samopoczucie nadal wykorzystuje medycyna Wschodu. Wraz z ponownym odkryciem dobroczynnego działania środków naturalnych i my coraz częściej po nie sięgamy.

Kąpiele w wonnościach z dodatkiem olejów i olejków roślinnych są sposobem na relaks ciała i duszy. Oleje roślinne świetnie nawilżają i pielęgnują ciało, a olejki eteryczne mają wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale i na zdrowie.

Aromatoterapia to jedna z najstarszych metod leczenia. Jest prosta, skuteczna i przyjemna. Wykorzystuje właściwości wielu roślin. Z ich kwiatów, liści, kory, nasion lub owoców uzyskuje się olejki eteryczne. Sam opis ich działania potwierdza opinię Hipokratesa, że w przyrodzie można znaleźć lekarstwa na wszystkie choroby.

Niektóre olejki eteryczne orzeźwiają, pobudzają i wzmagają koncentrację, inne poprawiają nastrój, działają przeciwdepresyjnie, ułatwiają zasypianie. Łagodzą różne bóle, pomagają przy problemach skórnych, odkażają. Są wśród nich i afrodyzjaki. Z ogrzanego olejku uwalniają się lotne substancje, które przez zmysł węchu oddziałują na część mózgu sterującą emocjami. Dlatego potrafią błyskawicznie usunąć chandrę, uspokoić, uwolnić nas od stresów. Ale przenikają też, choć znacznie wolniej, przez skórę i błony śluzowe do układu krwionośnego. Wraz z krwią rozchodzą się po całym organizmie. Wpływają więc na samopoczucie fizyczne.Niektóre olejki wyjątkowo korzystnie wpływają na skórę. Łagodzą podrażnienia i sprawiają, że staje się miękka i gładka.

Uwaga: skuteczne i bezpieczne są tylko olejki naturalne. Syntetyczne, które często są sprzedawane jako naturalne i pachną podobnie, nie są skuteczne. Przy zakupie trzeba dokładnie przeczytać napisy na opakowaniu. Powinna tam być informacja o tym, że producent daje gwarancję zgodności z normami Farmakopei Polskiej lub Brytyjskiej bądź Międzynarodowej Organizacji Normalizacji (ISO).
Olejki naturalne mają zróżnicowane ceny. Kosztują zwykle 10-20 zł, ale np. za 10 ml olejku różanego trzeba zapłacić 280 zł.

Najbardziej znane olejki to:
•bergamotowy: orzeźwia, pomaga w leczeniu trądziku, owrzodzeń, opryszczki, reguluje pracę układu pokarmowego;
•cedrowy: poprawia koncentrację, rozgrzewa; używany przy zapaleniu oskrzeli, katarze, kaszlu, łupieżu, łojotoku;
•cyprysowy: zmniejsza cellulit, nadmierną potliwość, wydzielanie tłuszczu; łagodzi zespół napięcia przedmiesiączkowego;
•z drzewa herbacianego: działa przeciwgrzybicznie, pomaga w chorobach układu oddechowego; łagodzi bóle zębów;
•eukaliptusowy: łagodzi objawy astmy, zapalenia oskrzeli, zatok, ból głowy; działa przeciwobrzękowo i wykrztuśnie;
•geraniowy: uspokaja, likwiduje cellulit, obrzęki, zaparcia, nieżyt żołądka, zmniejsza skutki wahań hormonalnych;
•lawendowy: uspokaja, przyspiesza gojenie się ran, działa nasennie, wzmacnia system odpornościowy; stosowany jest też przy odmrożeniach;
•rozmarynowy: poprawia pamięć i pracę mózgu, pomaga w stanach apatii, łagodzi bóle mięśni; skuteczny przy przeziębieniach, zaparciach, zgadze;
•rumiankowy: uśmierza bóle, łagodzi stresy i napięcia nerwowe, leczy trądzik, dolegliwości reumatyczne i obrzęki, obniża temperaturę;
•sandałowy: zalecany osobom nieśmiałym, wzmacnia układ odpornościowy; stosowany w leczeniu przeziębień, bólu gardła, rwy kulszowej;
•ylang-ylang (z kwiatów drzewa kanangowego): należy do afrodyzjaków, zwiększa pewność siebie, łagodzi gniew, uczucie frustracji, pomaga przy nadciśnieniu i kołataniu serca.

Rano przydają się olejki orzeźwiające (pomarańczowy, cytrynowy, mandarynkowy), w południe ułatwiające koncentrację (cedrowy, rozmarynowy), po południu - relaksujące (z melisy, drzewa sandałowego lub geranium), a wieczorem przy trudnościach z zasypianiem - olejek lawendowy.
Olejki eteryczne można stosować w kominku aromatoterapeutycznym podgrzewanym świeczką – do wody wlewa się około 10 kropli olejku.

Również 10 kropli dodaje się na wannę wody, jeśli chcemy mieć wspaniałą relaksującą kąpiel, jednocześnie z olejkiem aromatycznym można dolać do wanny łyżkę bezwonnego olejku migdałowego, który sprawi, że skóra będzie miękka i aksamitna. W czasie kąpieli z olejkiem nie można używać płynów do kąpieli ani mydła, bo mogą wystąpić podrażnienia skóry.

W przypadku masażu bierze się15-30 kropli rozpuszczonych w 50 ml oleju roślinnego np. ze słodkich migdałów, oliwek, pestek winogron lub awokado. Nie wolno nakładać nie rozcieńczonych olejków bezpośrednio na skórę. Wyjątkiem są olejki: lawendowy i herbaciany. Masaż relaksuje, rozluźnia mięśnie, zmniejsza stres i poprawia nastrój. Pobudza też krążenie krwi i limfy, dzięki czemu ułatwia usuwanie toksyn z organizmu. Wspomaga trawienie i wzmacnia układ odpornościowy. Taki zabieg łączy w sobie zalety fizykoterapii i aromaterapii.

Ulubionym olejkiem można też nasączać specjalne woreczki zapachowe przeznaczone do umieszczania w szafie.

Olejki stosuje się także do okładów - łagodzą miejscowe bóle, a nawet opuchliznę. 5-10 kropli olejku miesza się z połową szklanki ciepłej wody, a następnie nasącza gazę i przykłada do bolącego miejsca.
Przy dolegliwościach układu oddechowego i płuc pomagają inhalacje. Można korzystać z kominka do aromatoterapii, wlewając w zagłębienie 10 kropli olejku, albo 5-10 kropli olejku wlać do naczynia z gorącą wodą, nachylić nad nim głowę przykrytą ręcznikiem i wdychać opary olejku przez 10-15 minut.

Trzeba pamiętać by:
•nie łączyć jednorazowo więcej niż pięć olejków, gdyż może to wywołać ból głowy;
•przed użyciem olejku zrobić test uczuleniowy: wetrzeć kropelkę w nadgarstek lub w okolicę mostka i poczekać 12 godzin. Jeśli skóra nie zaczerwieni się i nie zacznie piec, można bez obaw stosować olejek;
•nie zwiększać dawek olejków;
•u dzieci do 7 roku życia stosować tylko olejek lawendowy, rumiankowy lub z liści drzewa herbacianego;
•nie poddawać aromatoterapii niemowląt.

Uwaga – nie każdy może stosować aromaterapię.
Zrezygnować z używania olejków eterycznych lub stosować je tylko po konsultacji z lekarzem powinny osoby, które mają żylaki, gorączkują, mają uszkodzoną skórę bądź świeże blizny lub stany zapalne. Zrezygnować też powinny osoby, które zamierzają się opalać (na skórze mogą powstać szpecące, trudne do usunięcia przebarwienia). Używanie olejków jest zabronione kobietom w ciąży i matkom karmiącym - wraz z krwią i mlekiem olejki dostaną się do organizmu dziecka, a dla niemowląt i małych dzieci są szkodliwe; niekiedy też powodują na skórze matki trudne do usunięcia przebarwienia. Nie mogą z dobrodziejstw aromaterapii korzystać też osoby poddające się innej terapii naturalnej, np. homeopatii (olejki i leki tego typu mogą wzajemnie osłabić swoje działanie).

Naturalne olejki eteryczne coraz częściej są stosowane w kosmetykach do kąpieli i pielęgnacji ciała. Nowoczesne aromatoterapeutyczne kosmetyki pielęgnują, poprawiają samopoczucie, dodają energii lub przeciwnie, uspokajają, a nawet leczą. Ważna jest także ich aktywna moc nawilżająca, regenerująca naskórek, dotleniająca. To istotne, bowiem pod wpływem zmęczenia i stresu rysy wyostrzają się, skóra wydaje się wysuszona i obwisła.

Do przyjemnej, domowej aromatoterapii można też kupić świece zapachowe i kadzidełka.
Aromatoterapeutyczne kremy, żele pod prysznic, balsamy i preparaty do kąpieli są produkowane przez rozmaite firmy. Bazą kosmetyków są olejki z orzecha brazylijskiego, słodkich migdałów, awokado, jojoby, makademii, oliwek, kiełków pszenicy. Dodawane są do nich wyciągi z kukurydzy, mleka, miodu, brzoskwini, aloesu, kawy, masło shea oraz olejki eteryczne. Dzięki temu wszystkie preparaty, nawet peelingi, doskonale nawilżają skórę i sprawiają, że jest miękka i delikatna.
W sklepach firmy można samemu skomponować zapach kąpielowy.

Kosmetyki oparte na naturalnych tłuszczach roślinnych wchłaniają się bardzo szybko, szczególnie jeśli są w sprayu. Nawilżają skórę i chronią ją przed utratą wody, ale nie pozostawiają tłustej i lepkiej warstwy na jej powierzchni. Płyn do kąpieli, mydełko, balsam do ciała, olejek do masażu to najczęściej spotykane formy pachnących kosmetyków. Można też kupić np. wonny spray, niezbędny osobom mającym kłopoty z zasypianiem. Wystarczy spryskać nim poduszkę, a sen przyjdzie nie wiadomo kiedy. Pod ręką dobrze jest także mieć antystresowy sztyft (wygląda jak szminka). Wystarczy posmarować skronie lub nadgarstki by w ciągu 2-3 minut poczuć spokój i odprężenie. Kosmetyki z serii odprężające najczęściej zawierają wyciąg z lawendy, gorzkiej pomarańczy i wetiweriy. Często wykorzystywana jest także mandarynka, której zapach uspokaja i tonizuje, łagodzi napięcia nerwowe, stresy, stany depresji. 

Nie można zapomnieć o terapeutycznym działaniu olejku z płatków róży, który nie tylko działa na skórę odmładzająco, ale także odpręża, rozluźnia napięcie, poprawia nastrój.


piątek, 27 września 2013

Jesienny poradnik.



Już czas dowiedzieć się, jak zadbać o włosy i skórę w najzimniejszych miesiącach roku. Jak chronić je przed mrozem i suchym powietrzem. 

Nawet w jesienne dni Twoja skóra może wyglądać świeżo i promiennie, a fryzura świetnie się układać.

1
Jeśli planujesz dłuższy pobyt na chłodzie, posmaruj twarz tłustym kremem ochronnym. Straty, na które narażasz skórę, nie zabezpieczając jej (tj. odmrożenia, rozszerzone naczynka), są większe od ewentualnych efektów ubocznych: zaskórników czy pryszczy. Zmniejszysz ryzyko ich wystąpienia, stosując krem, który nie ma właściwości komedogennych, tzn. nie sprzyja powstawaniu zaskórników i wyprysków . Zmyj tłusty krem zaraz po powrocie do domu.

2
Powstawaniu pękających naczyniek sprzyjają gwałtowne zmiany temperatury i promieniowanie UV, dlatego najważniejsza jest ochrona skóry przed zimnem i słońcem. Tak działają kremy ochronne. Wybieraj te, które zawierają substancje wzmacniające ścianki naczyń krwionośnych.

3
Kilka razy dziennie smaruj usta ochronną pomadką pielęgnacyjną. Najlepiej taką, która zawiera witaminy A, E i C, oleje roślinne, filtry UV . Nawilża, regeneruje i wygładza skórę. Przygotowuje usta do nałożenia kolorowej szminki.

4
Używaj balsamu nawilżającego, stosuj kąpiele lecznicze z dodatkiem preparatu myjącego bez mydła. Pomagają skórze odbudować naturalny płaszcz ochronny i odzyskać odpowiedni stopień nawilżenia. Spierzchniętą skórę dłoni odżywi odpowiedni krem do rąk. Specjalna formuła kosmetyku sprawia, że preparat nawilża skórę, ale nie pozostawia na niej lepkiej warstwy.

5
Jesienią  gruczoły łojowe produkują więcej wydzieliny. Dlatego skóra głowy i włosy są bardziej tłuste. Pomoże stosowanie szamponu do włosów przetłuszczających się (nawet jeśli zwykle używasz innego) i codzienne mycie głowy. Fryzura może stracić objętość, gdy włosy są długie i ciężkie. Dlatego warto trochę je podciąć. Lżejsze będą łatwiej „odbijać się" od głowy.

6
Włosy elektryzują się, bo są wysuszone. Stosuj szampony oraz odżywki nawilżające, używaj suszarki z funkcją jonizacji powietrza (zapobiega ich elektryzowaniu). Włosy susz niezbyt silnym strumieniem ciepłego (nie gorącego!) powietrza. Odżywki do włosów mają właściwości natłuszczające, zapobiegają wysuszeniu włosów.


czwartek, 26 września 2013

Pielęgnacja cery w okresie jesiennym.



Jesień to bardzo trudny i "stresujący" okres dla naszej skóry, nic więc dziwnego, że wiele osób ma w tym czasie problemy z jej pielęgnacją.

Podobnie jak zmieniamy o tej porze roku swoją garderobę, tak i powinniśmy zmienić nieco taktykę w pielęgnacji cery.

W chłodny, wietrzny dzień ubieramy się dużo cieplej, nakładając na siebie kilka warstw ubrań. Dobór kosmetyków w okresie jesiennym można porównać właśnie do wyboru ubrania. Skóra także potrzebuje kosmetyku bardziej ochronnego i "cieplejszego", zwłaszcza, jeśli zamierzamy spędzić dłuższy czas na powietrzu, w chłodnej temperaturze.

Największe problemy ze skórą mają w tym okresie osoby z cerą suchą, delikatną i naczyńkową, które już podczas wczesnych jesiennych chłodów obserwują niekorzystne zmiany w wyglądzie skóry. Staje się ona jeszcze bardziej odwodniona, szorstka, skłonna do podrażnień i zaczerwienień.

W przypadku prawidłowo funkcjonującej skóry, przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, chroni ją płaszcz wodno-lipidowy naskórka. Zbudowany jest on głównie z warstewki lipidowej na powierzchni naskórka, utworzonej z tłuszczów produkowanych przez gruczoły łojowe skóry oraz zespołu międzykomórkowych lipidów, które tworzą membrany ochronne we wnętrzu naskórka.

U osób z suchą skórą bardzo często bariera ochronna naskórka zostaje zaburzona i uszkodzona, i stąd problemy z utrzymaniem prawidłowego stopnia nawilżenia skóry. Jednocześnie z powodu braku skutecznej ochrony przed czynnikami środowiska zewnętrznego cera ta jest bardziej narażona na podrażnienia, alergie i uczulenia.

Przyczyn suchości skóry jest wiele, jedną z nich są właśnie warunki w okresie jesiennym, które to powodują niekorzystne zmiany w budowie płaszcza ochronnego skóry.

O tej porze roku, z jednej strony borykamy się z niską temperaturą, mroźnym, wietrznym powietrzem, promieniowaniem UV, z drugiej - ogrzewanymi mieszkaniami, w których panuje bardzo niski stopień wilgotności powietrza, częstymi zmianami temperatury, towarzyszącymi przejściu z zimnego powietrza do nagrzanych pomieszczeń, dodatkowo klimatyzacją w miejscach pracy oraz ciągłym drażnieniem skóry przez większą ilość grubszych ubrań: szalików, swetrów z golfem itp. Wszystko to sprawia, że nawet osoby, które do tej pory nie miały problemów z suchą, odwodnioną skórą zaczynają cierpieć na tą przypadłość, nie wspominając już o osobach o cerze z natury suchej, wrażliwej i naczyńkowej, u których problemy te zostają spotęgowane.

Wpływ niskiej temperatury oraz suchego powietrza na skórę

Pierwszym odczuwanym niekorzystnym czynnikiem w okresie jesiennym jest chłód. Wszystko dlatego, że skóra człowieka gwałtowniej reaguje na niskie niż wysokie temperatury. Jest to efekt działania receptorów zimna, których w każdym centymetrze kwadratowym skóry jest sześć razy więcej niż receptorów ciepła.

W niskich temperaturach membrany lipidów w warstwie rogowej naskórka łatwiej zmieniają swoją strukturę z postaci ciekłokrystalicznej w układy żelowe, które posiadają słabsze właściwości ochronne. Bariera obronna naskórka zaczyna słabiej go zabezpieczać przed utratą wody i skóra łatwiej się przesusza.
Dodatkowo w ogrzewanych czy klimatyzowanych pomieszczeniach, z powodu suchego powietrza, cera ulega jeszcze silniejszemu odwodnieniu, gdyż na skutek różnicy ciśnień osmotycznych woda jest "wyciągana" ze skóry. Zachodzi to tym łatwiej im bardziej uszkodzona jest bariera ochronna naskórka.

Niska temperatura wpływa także u osób z suchą skórą na zaburzenie i spowolnienie pracy gruczołów łojowych, co powoduje zmniejszenie się lub zupełny brak zewnętrznej ochronnej warstwy lipidowej naskórka, a to także sprzyja odwodnieniu skóry i zwiększa jej wrażliwość na mroźne powietrze.

Niskie temperatury a tłusta cera

Niestety, przekornie u osób z cerą przetłuszczającą się, gruczoły łojowe reagują na mroźne warunki zwiększeniem produkcji wydzieliny łojowej, aby skuteczniej chronić skórę przed chłodem, co zwiększa wrażenie tłustości skóry.
Pielęgnacja cery tłustej w okresie jesiennym sprawia odrębne trudności, zwłaszcza, jeśli jednocześnie cera ta ma skłonności do zaczerwienienia i pękania naczynek. Z jednej strony taka cera powinna być troskliwie chroniona, z drugiej ciężko jest dobrać odpowiedni krem, który nie będzie zanadto natłuszczał już z natury tłustej skóry.

Promieniowanie UV jesienią

Kolejne niekorzystne czynniki  to: mroźny wiatr potęgujący wrażenie odczuwania zimna oraz promieniowanie UV.

Wbrew wciąż popularnym opiniom, że kremy z filtrami anty-UV powinny być stosowane tylko latem, prawda jest zupełnie inna.
Kremów ochronnych z filtrami powinniśmy używać codziennie przez 365 dni w roku, niezależnie od pory roku czy pogody.
To prawda, że promieniowanie UVB jest najintensywniejsze latem, a zwłaszcza w południe w słoneczny dzień, a jego negatywne skutki działania są szybko odczuwalne w postaci rumienia i poparzenia skóry. Łatwo można sobie skojarzyć, że UVB = (ang.) burning, czyli dokładnie palący. Tak więc wydawałoby się, że kremami z filtrami powinniśmy interesować się tylko w okresie wiosenno-letnim.

Jednak prawdą jest także to, że promienie UVA są bardziej zdradzieckie, gdyż działają tak samo intensywnie przez cały rok, niezależnie od pory roku czy pogody. Potrafią przenikać przez szyby i chmury, tak więc nawet w pochmurny, jesienny lub zimowy dzień docierają do naszej skóry.
Promienie UVA są w dodatku na tyle podstępne, że niekorzystne efekty ich działania nie są odczuwalne od razu, nie powodują one powstawania rumienia skóry, natomiast ich nadmierne dawki kumulują się dając o sobie znać po latach w postaci przedwcześnie zniszczonej skóry, pokrytej zmarszczkami lub też w postaci zmian nowotworowych.
Ten typ promieniowania możemy sobie kojarzyć jako: UVA = (ang.) aging, czyli starzenie się.
Poza tym warto także chronić się filtrami, gdy nasza praca polega na wielu godzinach spędzanych przed monitorem komputera, w sztucznie oświetlanych pomieszczeniach. Nawet świetlówki emitują - co prawda bardzo małe, ale zawsze jednak - dawki promieni UVA.

Wahania temperatury

Częste zmiany temperatury to kolejny niekorzystny czynnik w okresie jesiennym, zwłaszcza odbijający się na drobnych naczynkach skóry, które w wyniku ciągłego kurczenia się na mroźnym powietrzu i rozszerzania w nadmiernie ogrzewanych pomieszczeniach łatwo pękają, co uwidacznia się w postaci tzw. pajączków. Dlatego osoby, których dotyczą problemy naczyńkowe powinny szczególnie chronić skórę i unikać na ile to możliwe nagłych wahań temperatury.
Niezależnie od typu cery, pielęgnacja skóry jesienią powinna wspomagać i wzmacniać funkcje obronne skóry, chroniące ją przed działaniem mrozu i odwodnieniem. Nie znaczy to jednak, że musimy całkowicie przeorganizować dotychczasowe metody pielęgnacji cery, ale przede wszystkim starać się unikać często popełnianych błędów. 

Wielokrotnie bowiem obchodzimy się ze skórą twarzy niezbyt delikatnie, traktując ją zbyt agresywnymi środkami.

środa, 18 września 2013

Jak nago wyglądać super?



Jak dobrze wyglądać nago?

Bez odchudzania. Bez zabiegów modelujących. Bez obciskającej bielizny. Poznaj kilka sztuczek, dzięki którym bez obaw będziesz prezentować się swojemu facetowi kompletnie sauté.

Wbrew pozorom większość kobiet lepiej wygląda nago niż w ubraniu. Dotyczy to zwłaszcza dziewczyn o normalnych rozmiarach lub tych trochę bardziej okrągłych. Bez ubrania najgorzej wyglądają chudzielce. Patykowata figura świetnie się sprawdza na pokazach mody (można ubrać ją w każdy strój).

Niezależnie jednak od rozmiarów, zawsze warto dobrze traktować swoje ciało, czyli lubić je i dbać o nie. Jeśli będziesz wiedziała, że twoja skóra jest aksamitnie gładka i ma delikatny karmelowy odcień, na pewno chętnie ją pokażesz.

1. Gładka skóra

Peeling i balsam to podstawa. Wypielęgnowana, aksamitnie gładka skóra nie tylko wygląda ładniej, ale też jest miękka i przyjemna w dotyku. Przesuszona ma ziemisty kolor, jest szorstka – po prostu nieatrakcyjna. Dlatego przynajmniej raz w tygodniu rób solidny peeling. Najlepszy będzie cukrowy lub solny na bazie oleju, który jednocześnie delikatnie natłuszcza i odżywia skórę. Jeśli dodatkowo zawiera olejki eteryczne, zostawi na niej cudowny aromatyczny zapach.

2. Miękkie światło

Skóra wygląda najgorzej w chłodnym mocnym świetle, np. jarzeniówek.Najlepiej twoją sylwetkę maluje miękkie światło świec lub zachodzącego słońca. Ze słońcem może być problem, ale zawsze warto mieć w sypialni nastrojowe świeczki.

3. Zabiegi dodatkowe
Tak w gabinetach kosmetycznych nazywa się m.in. manikiur, pedikiur i depilację. Mają one jednak ogromne znaczenie dla dobrego wyglądu nago. Paznokcie pomaluj na klasyczną czerwień – to sprawdzony kolor. Wypielęgnuj stopy, aby ich skóra była gładka i miękka. Nie zapomnij o dokładnej depilacji, także okolic bikini (zrób ją wcześniej, jeśli masz skłonność do podrażnień).

4. Opalona i błyszcząca
Lekka opalenizna sprawi, że wydasz się szczuplejsza. Polecam balsamy stopniowo brązujące (dają bardzo naturalny, delikatny efekt) . Koniecznie użyj też balsamu lub pudru do ciała z opalizującymi drobinkami. Mieniąca się w blasku świec, lekko opalona skóra wygląda bardzo sexy.

5. Najlepsza poza

Każda kobieta – niezależnie od figury – najkorzystniej wygląda, leżąc na boku. Ta pozycja świetnie wyszczupla talię, wydłuża nogi i eksponuje biust (nawet ten niezbyt duży zyskuje na rozmiarze). Jeśli masz wątpliwości, obejrzyj jeszcze raz "Titanica" i zwróć uwagę na scenę, w której Kate Winslet pozuje do obrazu.


wtorek, 17 września 2013

Jak malować się jesienią?



Chłód nie jest przyjacielem cery. Jest sinoblada, a po chwili czerwona. Oczy często łzawią. Nie oznacza to jednak, że masz rezygnować z makijażu.

Wystarczy tylko trochę zmodyfikować sposób jego wykonania.

*Tłusty krem.
Dobrze się sprawdzi w roli bazy pod podkład, a przy okazji zabezpieczy skórę przed chłodem. 
Koniecznie używaj go pod oczy – tu skóra jest szczególnie delikatna.

*Kryjące podkłady. 
Zamaskują zaczerwienienie wywołane chłodem. Wybieraj te o tłustawej konsystencji. 
Inna opcja: podkłady w kompakcie – są gęste, więc dobrze chronią skórę.

*Pudry fiksujące. 
Czyli „wodoodporne”. Wiążą się z podkładem, dzięki czemu nawet w czasie deszczu twój makijaż nie spłynie, a na twarzy nie pojawią ci się zacieki. Ważne jest też odpowiednie dobranie pudru do fluidu – najtrwalsze rezultaty daje łączenie produktów jednej marki.

*Wodoodporna mascara. 
Od zimnego wiatru oczy często łzawią. Tusz może też się rozmazać, kiedy pada deszcz. Dlatego rzęsy maluj wodoodporną mascarą lub przeciągnij je fiksującą bazą.

*Balsam do ust. 
Zarówno niskie temperatury, jak i ogrzewanie powodują pierzchnięcie skóry warg. Dlatego balsam (w słoiczku lub sztyfcie) zawsze noś w torebce. Jeśli jednak nie chcesz rezygnować z błyszczyku, nałóż go na balsam. Ze szminką zrób odwrotnie – na nią nałóż warstwę ochronnego balsamu.


Superrada: Używaj cieni w kremie – skóra zyska warstewkę ochronną.

poniedziałek, 16 września 2013

Jak wyglądać młodziej?


To możliwe także bez skalpela. Podstawą jest odświeżający makijaż i lekka fryzura.


Wybór odpowiedniego koloru włosów – minus dwa lata. Dobry fason swetra – kolejne dwa.

Wybieraj proste fasony, nieskomplikowane fryzury, bezpretensjonalne, ale zdecydowane odcienie szminek, butów, sukienek. Zasada jest jasna: prostota odmładza, przesada postarza.

5 sprawdzonych sposobów na odjęcie kilku lat:


1. Najbardziej postarza zmęczony kolor cery. Najszybciej rozświetlisz cerę i zamaskujesz zmęczenie, jeśli założysz wokół szyi coś w odcieniu jasnego, pudrowego różu (np. szal lub top pod sweter).

2. Zero wyczesu! Jeśli chcesz wyglądać młodo, wybierz fryzurę, która nie wymaga układania. Włosy najlepiej wyglądają, kiedy są w ruchu. Ważne jest też, aby zachować ich naturalny odcień (zdecydowane kolory farb postarzają)

3. Postaw na kolory. W czerni fajnie wyglądają dziewczyny z idealną, promienną cerą – w przeciwnym razie obnaża ona zmęczenie i zmarszczki. Jeśli masz ten kłopot, wybieraj żywe odcienie fioletu, amarant, granat, zieleń.

4. Dbaj o cerę. Regularne wykonywanie peelingów pozwala zachować młodszy wygląd skóry. Nie musisz wtedy przesadzać z makijażem maskującym.

5. Dosyć jasna skóra. Mocna opalenizna w stylu Czarnego Lądu postarza (dozwolona: lekka, złota, świetlista). Stosuj filtry przez cały rok!

Make-up rozświetlający
Jest kilka drobnych trików, dzięki którym skóra może wyglądać młodziej.
- Najważniejsza jest cera! Najpierw nałóż rozświetlający korektor pod oczy. Potem rozjaśnij nim centralne partie twarzy (czoło, nos, brodę i policzki – rysując jakby krzyżyk). Jeśli nie masz problemów z cerą, w zasadzie nie potrzebujesz już podkładu. Za to nie zapomnij o różu na policzki (najlepiej w żywym odcieniu różu lub brzoskwini).
- Świeże spojrzenie zyskasz, nakładając na powieki jasny transparentny (nie perłowy!) cień i dosyć mocno tuszując górne i dolne rzęsy. Do tego błyszczyk.

Uwaga na włosy!

Przesadnie wyczesane lub smętnie upięte dodają lat.
Upięcia bywają ryzykowne. Gładko przy głowie wyostrzają rysy (i odsłaniają odrosty, a to postarza), lekko uniesione – przeciwnie.
Uczesania przesadne postarzają. Z wyprostowanymi włosami będziesz wyglądać dziewczęco, z polakierowanym tapirem – jak druhna na ślubie własnej matki.

UNIKAJ!

- Perłowych szminek i cieni. Zwłaszcza jeśli masz skórę, na której widać już pierwsze zmarszczki.
- Bardzo ciemnych szminek. Przy zmęczonej cerze wyglądają ostro i nieprzyjaźnie. Uniwersalnym kolorem jest oranż lub herbaciany róż.
- Wychodzenia z domu bez make-upu. Wbrew pozorom brak makijażu nie odmładza (spójrz na zdjęcia gwiazd przyłapanych przez paparazzi). Podkład i błyszczyk sprawią, że będziesz wyglądać świeżo, nawet idąc po bułki.
- Mocno lakierowanych włosów. Każda fryzura, która nie ma możliwości naturalnego poruszania się, dodaje około dziesięciu lat.


środa, 28 sierpnia 2013

,, Zmiękczacze" w proszkach do prania groźne dla zdrowia.



Stosowane w proszkach do prania zeolitowe "zmiękczacze" podnoszą stopień zapylenia pomieszczeń, w których przechowywane jest pranie, do poziomu zagrażającemu zdrowiu. 

Pranie w detergentach nie zawierających zeolitów skutkuje powstawaniem mniejszej ilości kurzu – donosi "Journal of Environmental Monitoring".

Ekspozycja w przestrzeniach mieszkalnych na różnego rodzaju cząstki unoszące się w powietrzu, popularnie nazywane kurzem, wpływa na nasze zdrowie oraz odpowiada za sposób, w jaki oceniamy dane pomieszczenie.

Z badań przeprowadzonych przez szwedzkich naukowców z uniwersytetu w Lund wynika, że stopień zapylenia pomieszczeń mieszkalnych zależy od środka piorącego, stosowanego w codziennym praniu.

Naukowcy opracowali metodologię badania składu kurzu przestrzeni mieszkalnych - badanie polegało na bardzo dokładnych analizach fizykochemicznych kurzu pobranego z różnych pomieszczeń trzech mieszkań, przy jednoczesnym prowadzeniu "pamiętnika" przez ich mieszkańców (co było robione i w którym momencie).

W ten sposób naukowcy mogli określić zarówno skład próbek kurzu pobranych z poszczególnych pomieszczeń, jak i to, co działo się w tych przestrzeniach podczas normalnej domowej krzątaniny.

Okazało się, że w zależności od rodzaju środka piorącego wzrasta stopień zapylenia mieszkań, a głównym składnikiem kurzu są zeolity, porowate nieorganiczne materiały, dodawane do proszków piorących jako "zmiękczacze" (zamiast fosforanów).

W tych domach, w których stosowano "zeolitowe" proszki do prania stopień zapylenia pomieszczeń niepokojąco zbliżał się go górnej granicy normy, co oznacza dość duże zagrożenie dla zdrowia osób mieszkających i przebywających tam przez dłuższy czas.

Szczególnie duże stężenie zeolitów w kurzu odkryto w miejscach, gdzie przechowywano świeżo wyprane pranie oraz w sypialniach, ale tylko w tych domach, w których stosowane detergenty zawierały w swym składzie zeolity.

Dla stosowanych w detergentach zeolitów określono bezpieczne stężenie na poziomie około 1 miligrama zeolitów na metr sześcienny powietrza. Na całym świecie do proszków do prania dodaje się około miliona ton zeolitów rocznie!



Według naukowców niezbędne jest ciągłe weryfikowanie norm bezpieczeństwa, które częstokroć nie przystają do rzeczywistości XXI wieku.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Wyglądaj świetnie każdego dnia.


Piękny wygląd jest kwestią natury... u jednej na tysiąc osób! 

Wszystkie pozostałe muszą się o niego postarać. Kto lepiej pomoże nam go osiągnąć niż Linda Bird? 

Praca redaktora czasopism zajmujących się stylem życia dała jej wszechstronną wiedzę na temat tajników zdrowia i urody, które maja praktyczne zastosowanie


czwartek, 1 sierpnia 2013

Feromony.


Czym są feromony? 

Feromony są to naturalne związki wydzielane przez ssaki. Związki te mają za zadanie wabić płeć przeciwną. Tak też się dzieje. Wszystko w sposób niezauważalny dla naszych zmysłów. 

Kilkanaście lat temu naukowcy odkryli i wyodrębnili feromony produkowane przez kobiety i mężczyzn. Nie wiele później, sztuczne feromony pojawiły się na rynku. Kobiety i mężczyźni wydzielają inne w składzie feromony. Dlatego by nie zachwiać naturalnej równowagi, stworzono feromony dla kobiet i odrębne dla mężczyzn. Na rynku są obecne feromony do różnych "zastosowań". Jedne mają na celu wyłącznie uwodzenie, inne poprawę stosunków z otoczeniem, wzbudzenie zaufania, szacunku, respektu. Są osoby które stosują je do uwodzenia kobiet lub mężczyzn, ale także jest wielu ludzi biznesu którzy z powodzeniem stosują je w biznesie. 

Gdzie feromony mogą być Ci pomocne? Wszędzie tam gdzie masz do czynienia z ludźmi. W szkole, w pracy, wśród przyjaciół, załatwiając sprawy urzędowe... itd.
.
Jeśli Cię to zainteresowało, to zapraszam do zapoznania się ze stroną http://ferum.pl/ (to jest forum ludzi którzy wypowiadają się o feromonach). 



środa, 31 lipca 2013

Skóra - choroby i objawy chorobowe.


Wykwity skórne i stany narzucone

Wykwity są to zmiany skórne, które stanowią podstawę rozpoznania i są zasadniczym elementem obrazu klinicznego chorób dermatologicznych. Znajomość tych wykwitów pozwala opisać i zdefiniować zmiany widziane na skórze gołym okiem. Rozróżnia się dwa typy wykwitów: pierwotne i wtórne. Oprócz wykwitów rozróżnia się stany narzucone skóry, czyli stany chorobowe nie dające się pod względem budowy (morfologicznym) włączyć do wykwitów pierwotnych lub wtórnych takie jak: liszajowacenie, spryszczenie i łuszczycowatość. Przy opisie zmian chorobowych zwraca się uwagę na niektóre cechy morfologiczne wykwitów: wielkość, kształt, postać, barwa, powierzchnia, ograniczenie umiejscowienia, ilość, ewolucja i zejście. W rozpoznaniu odgrywają również rolę objawy podmiotowe: świąd, pieczenie skóry, bolesność.

Wykwity pierwotne
Wykwity pierwotne pojawiają się na skórze w początkowym okresie ujawnienia się zmian chorobowych na skórze. Należą do nich: plama, grudka, bąbel, guzek, guz, pęcherzyk, pęcherz, krosta.

Plama
Plama jest to wykwit leżący w poziomie skóry, niewyczuwalny przy dotyku i różniący się od otaczającej skóry zabarwieniem.


Plama naczyniowa

Grudka
Grudka to wykwit wyniosły ponad poziom skóry, różniący się od otaczającej skóry spoistością i ustępujący bez pozostawiania śladów.


Grudka

Bąbel
Bąbel pokrzywkowy to wykwit wyniosły ponad powierzchnię skóry, który szybko powstaje i ustępuje bez pozostawiania śladów.


Bąbel pokrzywkowy

Guzek
Guzek jest wykwitem wyniosłym ponad powierzchnię skóry, który związany jest ze zmianami w skórze właściwej, i który ustępuje pozostawiając blizny. Większe wykwity guzkowe noszą nazwę guzów.


Guzek

Pęcherzyk i pęcherz
Pęcherzyk i pęcherz to wykwity wyniosłe ponad powierzchnię skóry, wypełnione płynem i ustępujące bez pozostawiania blizny.


 Pęcherz

Krosta
Krosta jest wykwitem wyniosłym ponad powierzchnię skóry, od początku wypełnionym treścią ropną.


Krosta

Wykwity wtórne
Wykwity wtórne stanowią zejście wykwitów pierwotnych i występują w okresie dalszego rozwoju lub ustępowania choroby. Należą do nich: nadżerka lub otarcie, owrzodzenie, wrzód lub rana, rozpadlina lub szczelina, strup, łuska i blizna.

Łuska
Łuska to złuszczająca się warstwa rogowa skóry.


Łuska

Strup
Strup powstaje w wyniku zasychania na powierzchni skóry płynu wysiękowego, krwi albo treści ropnej.


 Strup

Nadżerka

Nadżerka to ubytek naskórka powstający w wyniku jego zniszczenia. Przeczos to linijny ubytek w skórze uprzednio niezmienionej powstający najczęściej pod wpływem drapania.


Nadżerka

Owrzodzenie
Owrzodzenie to ubytek skóry właściwej, który ustępuje pozostawiając blizny.


Owrzodzenie

Rozpadlina
Rozpadliny to linijne ubytki obejmujące głębsze warstwy skóry właściwej, w wyniku czego powstają blizny.

Blizna
Blizna powstaje w następstwie uszkodzenia skóry właściwej i zastąpienia jej tkanką łączną włóknistą.


Blizna

Podział chorób skóry

Podział chorób skóry (dermatoz) zmienia się zależnie od możliwości poznanych przyczyn i mechanizmów powstawania zmian chorobowych (etiologii i patogenezy). Ze względu na etiologię można podzielić choroby skóry na bakteryjne, grzybicze, pasożytnicze, wirusowe, autoimmunologiczne, alergiczne, uwarunkowane genetycznie, wywołane czynnikami fizykalnymi, zawodowe, osutki polekowe. Ze względu na charakter wykwitów pierwotnych lub typ zmian skórnych wyróżnia się dermatozy: rumieniowe, rumieniowo-złuszczające, grudkowe, choroby pęcherzowe, łuszczycę i choroby łuszczycopodobne. Ze względu na charakterystyczny obraz mikroskopowy zostały wyodrębnione ziarniniaki, nowotwory złośliwe, chłoniaki. Ze względu na skłonność do zajmowania poszczególnych struktur wyróżniono: choroby błon śluzowych, choroby naczyniowe skóry, zaburzenia barwnikowe, choroby gruczołów potowych, łojowych, włosów i paznokci. Ponadto, ze względu na częstość występowania typowych zmian skórnych zależnych od chorób narządów wewnętrznych wyodrębniono: rewelatory nowotworowe (czyli zmiany skórne towarzyszące nowotworowi narządów wewnętrznych), zmiany skórne towarzyszące chorobom metabolicznym (np. hiperlipidozom lub cukrzycy), zaburzeniom endokrynologicznym (np. chorobom tarczycy lub nadnerczy) oraz innym chorobom wewnętrznym.

Choroby bakteryjne
Ropne choroby skóry są wywołane głównie przez gronkowce, paciorkowce oraz zakażenia mieszane. Zakażenia gronkowcowe obejmują zapalenia mieszków włosowych, figówkę, czyraki, ropnie mnogie pach, ropnie mnogie niemowląt, liszajec pęcherzowy noworodków - zapalenie pęcherzowe i złuszczające skóry noworodków. Głównym zakażeniem paciorkowcowym jest róża. Mieszane zakażenia to liszajec zakaźny, niesztowica, piodermia przewlekła, zapalenie mieszków włosowych (tzw. gram-ujemne). Inne choroby bakteryjne skóry to różyca, łupież rumieniowy, promienica i boreliozy takie jak: rumień przewlekły pełzający, lymphocytoma, zanikowe zapalenie skóry kończyn. Promienica i boreliozy zostały włączone do grupy chorób bakteryjnych stosunkowo niedawno. Prątki wywołują gruźlicę skóry, a choroba ta ze względu na charakterystyczny obraz histologiczny należy do zapaleń swoistych. Badania dodatkowe potwierdzające rozpoznanie w chorobach wywołanych przez bakterie to: posiewy bakteriologiczne, antybiogram, badania serologiczne i w przypadku gruźlicy - badanie histologiczne i próba tuberkulinowa (stwierdzająca zakażenie gruźlicą).

Grzybice
Grzybice wywoływane są głównie przez dermatofity, drożdżaki, grzyby drożdżopodobne i pleśniowce, które powodują choroby naskórka, włosów, paznokci i błon śluzowych. Znaczenie rozstrzygające ma badanie mikologiczne.

Choroby wirusowe

Najczęstszymi chorobami wirusowymi są choroby należące do grupy opryszczek (opryszczka zwykła, półpasiec, ospa wietrzna), brodawki skórne i kłykciny kończyste, mięczak zakaźny, choroby należące do grupy ospy (guzy dojarek i krowianka przeszczepiona), a także pryszczyca oraz zakażenie retrowirusem HIV. Rozpoznanie tych chorób opiera się na wyglądzie klinicznym zmian i badaniu histologicznym i cytologicznym. Niekiedy wykonuje się badania dodatkowe z zakresu wirusologii i biologi molekularnej.

Choroby pęcherzowe
Spośród chorób pęcherzowych o podłożu autoimmunologicznym należy wymienić pęcherzyce: zwykłą, bujającą, liściastą, rumieniowatą, opryszczkowatą, IgA, akantolityczną chorobę typu rumienia obrączkowatego, pęcherzycę paraneoplastyczną, pemfigoid, opryszczki ciężarnych, pemfigoid bliznowaciejący, nabyte pęcherzowe oddalenie się naskórka, zapalenie opryszczkowate skóry, linijną IgA dermatozę pęcherzową. O rozpoznaniu tych chorób decydują badania immunologiczne wycinków skóry i surowicy krwi.

Choroby tkanki łącznej

Choroby tkanki łącznej w dermatologii obejmują układowy, podostry i przewlekły liszaj (toczeń) rumieniowaty, zespół antykardiolipidowy, zespół Sneddona, twardzinę układową, twardzinę ograniczoną, eozynofilowe zapalenie powięzi, zapalenie skórno-mięśniowe i zespoły nakładania oraz guzkowe zapalenie tętnic. O rozpoznaniu decydują najczęściej badania immunologiczne surowicy na obecność przeciwciał oraz badania immunohistochemiczne wycinków skóry.

Choroby alergiczne
Choroby alergiczne skóry obejmują kilka różnych grup zaburzeń o odmiennych mechanizmach patogenetycznych: pokrzywkę, kontaktowe zapalenie skóry, inne odmiany wyprysku oraz atopowe zapalenie skóry. O rozpoznaniu przyczynowym decydują testy alergiczne in vivo (bezpośrednio na pacjencie) i in vitro (na materiale pobranym od pacjenta).

Fotodermatozy
Fotodermatozy obejmują nabyte o nieustalonej przyczynie choroby skóry takie jak: wielopostaciowe osutki świetlne, pokrzywka słoneczna, przewlekłe zmiany posłoneczne, fotodermatozy uwarunkowane genetycznie, odczyny fototoksyczne i fotoalergiczne oraz dermatozy, w których światło słoneczne jest czynnikiem zaostrzającym lub wyzwalającym zmiany skórne. Głównymi badaniami mającymi znaczenie diagnostyczne są próby świetlne i tzw. testy fotoalergiczne.

Nowotwory skóry
Nowotwory złośliwe skóry to raki podstawno- i kolczysto komórkowe, choroba Bowena, Queyrata, Pageta, czerniaki, chłoniaki, z których najczęściej spotyka się ziarniniak grzybiasty. Nowotwory łagodne obejmują całą grupę włókniaków, naczyniaków, mięśniaków, bliznowiec i inne. Raki mogą być poprzedzone stanami przedrakowymi: rogowaceniem słonecznym, leukoplakią czy rogiem skóry. Rozstrzygające znaczenia ma badanie histopatologiczne, niekiedy immunomorfologiczne, a nawet biologicznomolekularne.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Jak przechowywać kosmetyki do make-upu?



Najlepiej z dala od wilgoci i wysokiej temperatury, czyli nie w łazience! 

Szminki, podkłady, lakiery do paznokci (te ostatnie najlepiej trzymać w lodówce) pod wpływem wilgoci i ciepła szybciej się psują. Dlatego nigdy nie zostawiaj ich w nagrzanym bagażniku samochodu, na okiennym parapecie (słońce!) lub blisko kaloryfera.

- Oddziel kosmetyki od akcesoriów, takich jak pędzle, gąbki, pęsety, temperówki (na nich gromadzi się więcej zanieczyszczeń i bakterii).

- Myj pędzle i gąbeczki! Oczywiście nie po każdym użyciu, ale przynajmniej raz na dwa tygodnie, używając do tego ciepłej wody i zwykłego mydła.

- Regularnie sprawdzaj, czy twoje kosmetyki się nie popsuły. Poznasz to po zmienionej konsystencji i zapachu. Podkład, korektor i szminkę zmieniaj co pół roku, mascarę co trzy miesiące.

- Grzebienie, szczotki i gumki do włosów ze względów estetycznych trzymaj w osobnej zamykanej kosmetyczce.

Superrada: Pędzel do podkładu lub pudru po umyciu możesz wysuszyć suszarką do włosów!

niedziela, 28 lipca 2013

Szlachetne złoto.



Połyskujący makijaż zdobi jak kosztowna biżuteria. 

Ten kolor nie zna żadnych ograniczeń, podkreśli urodę każdej z nas. Bardzo go lubimy, bo dodaje skórze blasku, pięknie ją ociepla i odmładza.

1. Powieki przygotuj do makijażu, pokrywając je bazą pod cienie albo podkładem. To ułatwi rozprowadzanie cieni i sprawi, że makijaż będzie trwalszy. Na całą górną powiekę nanieś cień jasnozłoty. Ciemniejszy, brązowozłoty, nałóż na środek powieki i wyciągnij go w górę oraz lekko za wewnętrzny kącik oka. Dobrze zatrzyj granicę między kolorami.

2. Teraz kredką czarną (jeśli jesteś brunetką) lub brązową (lepsza dla blondynek) narysuj kreski wzdłuż dolnej i górnej linii rzęs. Mocniej zaakcentuj zewnętrzne kąciki oczu, wewnętrzne pozostawiając nieumalowane. Jeśli lekko rozetrzesz kreskę, będzie wyglądać bardziej naturalnie. Nadeszła pora na mascarę. Wytuszuj nią rzęsy dwukrotnie.

3. Dopełnieniem tego makijażu będą soczyste koralowe usta. By efekt był naturalny, możesz posłużyć się trikiem wizażystów – pomadkę lekko rozetrzyj palcem. Usta będą zmysłowo lśnić, jeśli szminkę pokryjesz cieniutką warstwą błyszczyku. Uwaga! Nakładając go tylko na środek warg, optycznie je powiększysz.

Złote zasady
- Idealnym tłem tak widowiskowego makijażu będzie cera ozłocona pudrem brązującym. Muśnij nim policzki i skronie. Możesz także użyć różu w odcieniu terakoty.
- Złotym pyłem oprósz też dekolt, ramiona, obojczyki (zwłaszcza gdy wkładasz wydekoltowaną sukienkę). Inne wyjście? Samoopalacz lub balsam z opalizującymi drobinkami.
- Cera z rozszerzonymi porami nie lubi połyskujących pudrów.