poniedziałek, 14 października 2013

Noc sprzyja urodzie.


Gdy chce się świeżo i pięknie wyglądać rano, trzeba o to zadbać poprzedniego dnia wieczorem. Odpowiednia pielęgnacja skóry przed snem przygotuje ją do ciężkiej nocnej pracy. My śpimy, a dla skóry jest to czas na regenerację.


W ciągu dnia skóra walczy ze szkodliwymi zanieczyszczeniami środowiska, niekorzystnym promieniowaniem słonecznym, a nawet stresem. Dopiero nocą odpoczywa i może zacząć regenerację. Z badań naukowców, zajmujących się chronobiologią czyli nauką o rytmach dobowych, w jakich funkcjonuje człowiek, wynika, że właśnie nocą skóra jest najbardziej aktywna, uruchamia szereg procesów, służących jej odnowie i regeneracji. Naukowcom udało się obliczyć, że między godziną 24 a 6 nad ranem komórki dzielą się nawet dziesięciokrotnie szybciej niż w ciągu dnia. Urodzie sprzyja także fakt, że w nocy mięśnie nie są napięte, twarz nie pracuje, przez co nie pogłębiają się zmarszczki.

Najlepiej kłaść się spać koło godziny 22. Dłużej śpimy – skóra ma więcej czasu na odbudowę. Cykl regeneracji zaczyna się już po godzinie dwudziestej – w tym czasie skóra dobrze chłonie substancje odżywcze z kremów. Po północy rozpoczyna się proces podziału komórek naskórka i usuwane są toksyny. Między druga a trzecią w nocy podnosi się temperatura ciała, skóra jest wtedy dobrze ukrwiona. Między czwartą a piątą podnosi się poziom hormonu wzrostu odpowiedzialnego za proces odnowy i regeneracji komórek, a temperatura ciała obniża się. Koło piątej nad ranem organizm wytwarza więcej kortyzolu - hormonu, do którego zadań należy m.in. hamowanie procesów zapalnych. Koło godziny siódmej rano kończą się procesy regeneracyjne skóry, a krążenie w całym organizmie wraca do dziennej normy.

Żeby jednak skóra w najlepszy sposób wykorzystała noc, trzeba jej pomóc. Kosmetolodzy zalecają, by przygotowań nie odkładać na ostatnią chwilę. Demakijaż warto zrobić już po powrocie z pracy. Bardzo ważne, by używać preparatów odpowiednich do rodzaju skóry. Jeśli stosuje się mleczka, twarz zmywany wacikiem, w przypadku pianek lub żeli – nakładamy je na twarz zwilżoną wodą mineralną i masujemy palcami, a następnie spłukujemy.
Często popełnianym błędem jest usuwanie makijażu tonikiem. Tonik służy do wykończenia tego zabiegu i przywróceniu skórze odpowiedniego pH, co ułatwia wchłanianie kremu.
Krem, odpowiedni na noc, nakłada się co najmniej na pół godziny przed pójściem spać i delikatnie wklepuje, robiąc przy tym masaż. Nie można zapominać o szyi, w którą wklepuje się albo odpowiedni dla niej preparat, albo lekki krem do twarzy.
Szczególnej uwagi wymagają okolice oczu, które wymagają aplikacji tylko dla nich przeznaczonych kosmetyków.

Przy wyborze kosmetyków warto sięgnąć po kremy z tej samej linii, ponieważ wzajemnie się uzupełniają. To, czego zabraknie w kremie dziennym, zostanie dostarczone skórze w nocnym. I odwrotnie. Kremy na noc nie zawierają filtrów chroniących przed szkodliwym promieniowaniem UV, czy innych składników ochronnych, nie zawierają też substancji matujących, jest w nich natomiast sporo witamin, mikroelementów i tych składników, o których wiadomo, że odmładzają. I to w takim stopniu stężenia, jaki nie byłby możliwy w kremie na dzień. Przez to działanie nocnych kremów jest nieporównywalnie mocniejsze od przeznaczonych na dzień.

Wybierając kremy, warto wiedzieć, jak działają rozmaite ich składniki. Ta wiedza pomoże w doborze najodpowiedniejszego kosmetyku.

Retinol regeneruje naskórek i zniszczone włókna kolagenowe, spłyca zmarszczki.
Peptydy czyli białka działają podobnie do retinolu – pobudzają podział komórek, syntezę kolagenu i elastyny, a przy tym nie drażnią.
Tlen pobudza przemianę materii i polepsza wchłanianie substancji odżywczych. Kremy z tlenem polecane są zwłaszcza palaczkom.
Kwasy owocowe (BHA i AHA) odblokowują pory, zwiększają produkcję kolagenu i elastyny, usuwają niewielkie przebarwienia, wyrównują koloryt skóry.
Kinetyna (roślinny hormon wzrostu) zapobiega starzeniu się komórek zwanych fibroblstami (podtrzymujących elastyczność skóry), wygładza zmarszczki.
Aktywna miedź ujędrnia i uelastycznia naskórek.
Koenzym Q neutralizuje wolne rodniki, ma również silne działanie ujędrniające.
Bio-calcium –uzupełnia niedobory wapnia, głęboko regeneruje naskórek, przywraca mu spoistość komórkową, działa przeciwzmarszczkowo.



niedziela, 13 października 2013

Wonności dla zdrowia i urody


Olejki roślinne dodawane do kąpieli, stosowane do pielęgnacji ciała czy aromatyzujące powietrze używane były już w starożytności. 

Ich dobroczynne działanie na nasze zdrowie i samopoczucie nadal wykorzystuje medycyna Wschodu. Wraz z ponownym odkryciem dobroczynnego działania środków naturalnych i my coraz częściej po nie sięgamy.

Kąpiele w wonnościach z dodatkiem olejów i olejków roślinnych są sposobem na relaks ciała i duszy. Oleje roślinne świetnie nawilżają i pielęgnują ciało, a olejki eteryczne mają wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale i na zdrowie.

Aromatoterapia to jedna z najstarszych metod leczenia. Jest prosta, skuteczna i przyjemna. Wykorzystuje właściwości wielu roślin. Z ich kwiatów, liści, kory, nasion lub owoców uzyskuje się olejki eteryczne. Sam opis ich działania potwierdza opinię Hipokratesa, że w przyrodzie można znaleźć lekarstwa na wszystkie choroby.

Niektóre olejki eteryczne orzeźwiają, pobudzają i wzmagają koncentrację, inne poprawiają nastrój, działają przeciwdepresyjnie, ułatwiają zasypianie. Łagodzą różne bóle, pomagają przy problemach skórnych, odkażają. Są wśród nich i afrodyzjaki. Z ogrzanego olejku uwalniają się lotne substancje, które przez zmysł węchu oddziałują na część mózgu sterującą emocjami. Dlatego potrafią błyskawicznie usunąć chandrę, uspokoić, uwolnić nas od stresów. Ale przenikają też, choć znacznie wolniej, przez skórę i błony śluzowe do układu krwionośnego. Wraz z krwią rozchodzą się po całym organizmie. Wpływają więc na samopoczucie fizyczne.Niektóre olejki wyjątkowo korzystnie wpływają na skórę. Łagodzą podrażnienia i sprawiają, że staje się miękka i gładka.

Uwaga: skuteczne i bezpieczne są tylko olejki naturalne. Syntetyczne, które często są sprzedawane jako naturalne i pachną podobnie, nie są skuteczne. Przy zakupie trzeba dokładnie przeczytać napisy na opakowaniu. Powinna tam być informacja o tym, że producent daje gwarancję zgodności z normami Farmakopei Polskiej lub Brytyjskiej bądź Międzynarodowej Organizacji Normalizacji (ISO).
Olejki naturalne mają zróżnicowane ceny. Kosztują zwykle 10-20 zł, ale np. za 10 ml olejku różanego trzeba zapłacić 280 zł.

Najbardziej znane olejki to:
•bergamotowy: orzeźwia, pomaga w leczeniu trądziku, owrzodzeń, opryszczki, reguluje pracę układu pokarmowego;
•cedrowy: poprawia koncentrację, rozgrzewa; używany przy zapaleniu oskrzeli, katarze, kaszlu, łupieżu, łojotoku;
•cyprysowy: zmniejsza cellulit, nadmierną potliwość, wydzielanie tłuszczu; łagodzi zespół napięcia przedmiesiączkowego;
•z drzewa herbacianego: działa przeciwgrzybicznie, pomaga w chorobach układu oddechowego; łagodzi bóle zębów;
•eukaliptusowy: łagodzi objawy astmy, zapalenia oskrzeli, zatok, ból głowy; działa przeciwobrzękowo i wykrztuśnie;
•geraniowy: uspokaja, likwiduje cellulit, obrzęki, zaparcia, nieżyt żołądka, zmniejsza skutki wahań hormonalnych;
•lawendowy: uspokaja, przyspiesza gojenie się ran, działa nasennie, wzmacnia system odpornościowy; stosowany jest też przy odmrożeniach;
•rozmarynowy: poprawia pamięć i pracę mózgu, pomaga w stanach apatii, łagodzi bóle mięśni; skuteczny przy przeziębieniach, zaparciach, zgadze;
•rumiankowy: uśmierza bóle, łagodzi stresy i napięcia nerwowe, leczy trądzik, dolegliwości reumatyczne i obrzęki, obniża temperaturę;
•sandałowy: zalecany osobom nieśmiałym, wzmacnia układ odpornościowy; stosowany w leczeniu przeziębień, bólu gardła, rwy kulszowej;
•ylang-ylang (z kwiatów drzewa kanangowego): należy do afrodyzjaków, zwiększa pewność siebie, łagodzi gniew, uczucie frustracji, pomaga przy nadciśnieniu i kołataniu serca.

Rano przydają się olejki orzeźwiające (pomarańczowy, cytrynowy, mandarynkowy), w południe ułatwiające koncentrację (cedrowy, rozmarynowy), po południu - relaksujące (z melisy, drzewa sandałowego lub geranium), a wieczorem przy trudnościach z zasypianiem - olejek lawendowy.
Olejki eteryczne można stosować w kominku aromatoterapeutycznym podgrzewanym świeczką – do wody wlewa się około 10 kropli olejku.

Również 10 kropli dodaje się na wannę wody, jeśli chcemy mieć wspaniałą relaksującą kąpiel, jednocześnie z olejkiem aromatycznym można dolać do wanny łyżkę bezwonnego olejku migdałowego, który sprawi, że skóra będzie miękka i aksamitna. W czasie kąpieli z olejkiem nie można używać płynów do kąpieli ani mydła, bo mogą wystąpić podrażnienia skóry.

W przypadku masażu bierze się15-30 kropli rozpuszczonych w 50 ml oleju roślinnego np. ze słodkich migdałów, oliwek, pestek winogron lub awokado. Nie wolno nakładać nie rozcieńczonych olejków bezpośrednio na skórę. Wyjątkiem są olejki: lawendowy i herbaciany. Masaż relaksuje, rozluźnia mięśnie, zmniejsza stres i poprawia nastrój. Pobudza też krążenie krwi i limfy, dzięki czemu ułatwia usuwanie toksyn z organizmu. Wspomaga trawienie i wzmacnia układ odpornościowy. Taki zabieg łączy w sobie zalety fizykoterapii i aromaterapii.

Ulubionym olejkiem można też nasączać specjalne woreczki zapachowe przeznaczone do umieszczania w szafie.

Olejki stosuje się także do okładów - łagodzą miejscowe bóle, a nawet opuchliznę. 5-10 kropli olejku miesza się z połową szklanki ciepłej wody, a następnie nasącza gazę i przykłada do bolącego miejsca.
Przy dolegliwościach układu oddechowego i płuc pomagają inhalacje. Można korzystać z kominka do aromatoterapii, wlewając w zagłębienie 10 kropli olejku, albo 5-10 kropli olejku wlać do naczynia z gorącą wodą, nachylić nad nim głowę przykrytą ręcznikiem i wdychać opary olejku przez 10-15 minut.

Trzeba pamiętać by:
•nie łączyć jednorazowo więcej niż pięć olejków, gdyż może to wywołać ból głowy;
•przed użyciem olejku zrobić test uczuleniowy: wetrzeć kropelkę w nadgarstek lub w okolicę mostka i poczekać 12 godzin. Jeśli skóra nie zaczerwieni się i nie zacznie piec, można bez obaw stosować olejek;
•nie zwiększać dawek olejków;
•u dzieci do 7 roku życia stosować tylko olejek lawendowy, rumiankowy lub z liści drzewa herbacianego;
•nie poddawać aromatoterapii niemowląt.

Uwaga – nie każdy może stosować aromaterapię.
Zrezygnować z używania olejków eterycznych lub stosować je tylko po konsultacji z lekarzem powinny osoby, które mają żylaki, gorączkują, mają uszkodzoną skórę bądź świeże blizny lub stany zapalne. Zrezygnować też powinny osoby, które zamierzają się opalać (na skórze mogą powstać szpecące, trudne do usunięcia przebarwienia). Używanie olejków jest zabronione kobietom w ciąży i matkom karmiącym - wraz z krwią i mlekiem olejki dostaną się do organizmu dziecka, a dla niemowląt i małych dzieci są szkodliwe; niekiedy też powodują na skórze matki trudne do usunięcia przebarwienia. Nie mogą z dobrodziejstw aromaterapii korzystać też osoby poddające się innej terapii naturalnej, np. homeopatii (olejki i leki tego typu mogą wzajemnie osłabić swoje działanie).

Naturalne olejki eteryczne coraz częściej są stosowane w kosmetykach do kąpieli i pielęgnacji ciała. Nowoczesne aromatoterapeutyczne kosmetyki pielęgnują, poprawiają samopoczucie, dodają energii lub przeciwnie, uspokajają, a nawet leczą. Ważna jest także ich aktywna moc nawilżająca, regenerująca naskórek, dotleniająca. To istotne, bowiem pod wpływem zmęczenia i stresu rysy wyostrzają się, skóra wydaje się wysuszona i obwisła.

Do przyjemnej, domowej aromatoterapii można też kupić świece zapachowe i kadzidełka.
Aromatoterapeutyczne kremy, żele pod prysznic, balsamy i preparaty do kąpieli są produkowane przez rozmaite firmy. Bazą kosmetyków są olejki z orzecha brazylijskiego, słodkich migdałów, awokado, jojoby, makademii, oliwek, kiełków pszenicy. Dodawane są do nich wyciągi z kukurydzy, mleka, miodu, brzoskwini, aloesu, kawy, masło shea oraz olejki eteryczne. Dzięki temu wszystkie preparaty, nawet peelingi, doskonale nawilżają skórę i sprawiają, że jest miękka i delikatna.
W sklepach firmy można samemu skomponować zapach kąpielowy.

Kosmetyki oparte na naturalnych tłuszczach roślinnych wchłaniają się bardzo szybko, szczególnie jeśli są w sprayu. Nawilżają skórę i chronią ją przed utratą wody, ale nie pozostawiają tłustej i lepkiej warstwy na jej powierzchni. Płyn do kąpieli, mydełko, balsam do ciała, olejek do masażu to najczęściej spotykane formy pachnących kosmetyków. Można też kupić np. wonny spray, niezbędny osobom mającym kłopoty z zasypianiem. Wystarczy spryskać nim poduszkę, a sen przyjdzie nie wiadomo kiedy. Pod ręką dobrze jest także mieć antystresowy sztyft (wygląda jak szminka). Wystarczy posmarować skronie lub nadgarstki by w ciągu 2-3 minut poczuć spokój i odprężenie. Kosmetyki z serii odprężające najczęściej zawierają wyciąg z lawendy, gorzkiej pomarańczy i wetiweriy. Często wykorzystywana jest także mandarynka, której zapach uspokaja i tonizuje, łagodzi napięcia nerwowe, stresy, stany depresji. 

Nie można zapomnieć o terapeutycznym działaniu olejku z płatków róży, który nie tylko działa na skórę odmładzająco, ale także odpręża, rozluźnia napięcie, poprawia nastrój.