poniedziałek, 4 grudnia 2017

Kosmetyki podczas ciąży i karmienia piersią

Znalezione obrazy dla zapytania Kosmetyki podczas ciąży i karmienia piersią


Jakich kosmetyków należy unikać? Jakie składniki kosmetyków są szczególnie niebezpieczne? Jakie kosmetyki można stosować i w jakim zakresie?

Ciąża oraz okres karmienia piersią jest szczególnie newralgicznym okresem dla zdrowia Twojego dziecka. Bezpośrednia fizyczna więź jaka łączy matkę z dzieckiem powodują, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co i jak robimy, jemy i pijemy, ale także za to czym się myjemy, smarujemy i psikamy.

Konieczne jest zwrócenie uwagi na skład kosmetyków, których używamy bądź które zamierzamy kupić. Niestety kosmetyki nie są traktowane pod względem prawnym jak leki, dlatego w większości przypadków nie otrzymamy instrukcji, z której jasno będzie wynikało, że danego kosmetyku nie należy używać podczas ciąży czy też karmienia piersią naszego dziecka.

To nie jedyny problem. Poważne utrudnienie stanowi poza tym terminologia, a więc nazewnictwo poszczególnych składników oraz brak dokładnych informacji na temat ilości danego składnika w produkcie. Stanowi to poważny problem w przypadku, gdy znamy tylko dozwoloną bezpieczną dawkę, na jaką może być wystawiony nasz organizm i organizm naszego dziecka. Decyzja jest łatwiejsza gdy wiemy, jakich składników kosmetyków powinniśmy się wystrzegać w ogóle.

Trudno powiedzieć jaki procent kremów, żeli, perfum itp. jest bezpieczna, a więc neutralna dla zdrowia. Wiadomo jednak, że lista składników, które zostały zakazane do używania przez matki jest długa. W Unii Europejskiej ponad 1000 składników stosowanych w kosmetykach znalazła się na liście zakazanych. Jednak co z tego, jeżeli nie mamy o tym pojęcia?

Jednym z tych składników jest ołów używany powszechnie różnego rodzaju szminkach do ust. Według jednego z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych 61% zbadanych szminek posiadało ołów. Metale ciężkie, do których zaliczamy ołów czy też rtęć mają tendencję do kumulowania się organizmie człowieka, co może mieć w konsekwencji poważne konsekwencje w przyszłości. Ilości stosowane w kosmetykach, żywności i np. szczepionkach nie są zabójcze w przypadku pojedynczych dawek, ale mogą stanowić zagrożenie po pewnym nieokreślonym czasie. Dotyczy to szczególnie systemu neurologicznego dzieci i dorosłych. Ostatnie badania potwierdzają, że nie ma bezpiecznej dawki rtęci i ołowiu - wszystkie są szkodliwe i co najważniejsze na zdrowie siebie i swoich dzieci pracujemy przez całe życie.

Według badań, kobiety, które były wystawione na ołów w trakcie ciąży są zdecydowanie bardziej narażone na przedwczesny poród, poronienie i wewnątrzmaciczne obumarcie płodu. Stosowanie kosmetyków ma to do siebie, że większość z nich mniej lub bardziej przenika przez skórę do układu krwionośnego najpierw naszego a potem naszego nienarodzonego dziecka. Płód w pierwszym trysemestrze, a więc w okresie od poczęcia do 13 tygodnia rozwoju, jest najbardziej podatny na każde nasze przewinienie i brak świadomości, co naraża go na subtelne problemy w uczeniu się czy zachowaniu w dzieciństwie.

Według naukowców m.in. z Uniwersytetu w Edynburgu należy unikać ponadto perfum i aromatycznych kremów, żeli itp., ponieważ także one szkodzą nienarodzonym dzieciom a w szczególności chłopcom. Powodem są substancje wchodzące w skład kosmetyków, które oddziaływują na produkcję męskich hormonów płciowych. Obawa, że chłopcy, którzy w łonie matki byli narażeni na działanie substancji chemicznych mogą w dorosłym życiu mieć problemy z płodnością została potwierdzona na eksperymentach na zwierzętach.

Z całą pewnością powinniśmy unikać kosmetyków, które zawierają w sobie hormony, witaminy lub składniki chemiczne mające przeciwdziałać oznakom starzenia się (ang. anti-age), co dotyczy przede wszystkim kremów regenerujących lub przeciwzmarszczkowych. Chodzi o takie składniki jak witamina A (retinol) i retinoidy, które według różnych badań mogą powodować wady wrodzone, włączając w to niepełnosprawność intelektualną i wady serca.

W czasie ciąży i podczas karmienia należy unikać również kosmetyków, które mają składniki silnie przenikające przez skórę do układu krwionośnego w głąb organizmu w tym i łożyska. Do nich zaliczyć można przede wszystkim kosmetyki typu antycellulit, samoopalacze (także z uwagi na specyficzny zapach), maseczki z alg, środki do farbowania i ondulacji włosów (tzw. trwała). Gdy dziecko się urodzi łatwiej jest monitorować sytuację, dlatego bądź otwarta na takie sygnały jak niechęć dziecka do ssania piersi po zastosowaniu jakiegoś kosmetyku lub wysypki na skórze. Niestety, czynników które mogą mieć wpływ na takie rzeczy jest więcej i dotyczą np. jedzenia. Alternatywą dla kremów i żelów nawilżających czy broniących przed rozstępami może być zwykła oliwka. Brak opalenizny trzeba przetrzymać - nie wolno również wspomagać się solarium i to najlepiej przed, w trakcie i po ciąży.

W przypadku matek karmiących piersią należy również zrezygnować ze środków zapachowych, takich jak perfumy, wody perfumowane i toaletowe, dezodoranty a w przypadku antyperspirantów najlepiej jest używać tych bezzapachowych i w sztyfcie.

Badania nad kosmetykami wciąż postępują, jednak mają one ograniczony zasięg. Dlatego wskazany jest rozsądek i ostrożność połączona z ograniczonym zaufaniem do reklam, producentów i składu wymyślnych kosmetyków.

Gdy mamy wątpliwości czy coś może być szkodliwe bądź też nie, dobrze jest czasem uniknąć nieznanego niż ryzykować zdrowiem swojego narodzonego bądź nienarodzonego jeszcze dziecka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz